reklama reklama pranie mózgu już od rana
Re: Pranie mózgu po fecie i mecie Nieprzeczytany post autor: TMq » ndz lut 07, 2021 10:24 am Pozbierasz się, najważniejsze że jesteś świadoma przyczyny swojego negatywnego myślenia i ją usunęłaś więc to tylko kwestia czasu ;)
Już wtedy wydawało mi się, że w kościołach są stosowane [bardziej lub mniej świadomie] identyczne techniki, służące przekonywaniu wierzących do przyjęcia “nowego paradygmatu” przebudzenia i globalnego chrześcijaństwa czasów ostatecznych. W dokumencie, o którym mowa, wymieniono szereg metod używanych w procesie tzw
Pranie mózgu to przemocowa technika kontroli i władzy stosowana na jednej osobie lub na grupie osób. Z czasem ofiara zmienia swój sposób myślenia i zachowania i pozostaje pod wpływem strony manipulującej. Osoba dokonująca manipulacji przejmuje kontrolę nad światem osoby zdominowanej. Określa go i decyduje o myślach i zachowaniach
Wydaje mi się, ze to nie on robi tobie pranie mózgu, tylko ty jemu. Zazdrosna o byle co, jak dostajesz nie taka odpowiedź, jakiej sie spodziewałaś to jest ci przykro. No i fejs najważniejszy
„Reklama, reklama. Pranie mózgu już od rana” Jako, że dzisiejsze aparaty posiadają coraz potężniejsze podzespoły, analogicznym jest, że pozwalają nam one na znacznie więcej, za jedyne x.xxx. 😉 Trzy gigabajty pamięci RAM, ośmiordzeniowy procesor i bardzo mocny układ graficzny. Czy tak jest w rzeczywistości?
Partnersuche Online Die Beliebtesten Singles Im Netz. Łukasz z reklamami ma do czynienia dosyć rzadko. Jednak to w zupełności wystarczy, by zaobserwować, jak skutecznie specjaliści od marketingu oddziałują na myślenie dziecka. Koniec każdej reklamówki kwitowany jest następująco: "Chcę to mieć!" I nie ważne czy będzie to miś eduś czy "ulubione ciasto wszystkich Polaków"... Slogany reklamowe wpadają w ucho szybko i równie szybko "wzbogacają" słownictwo dziecka o różne zwroty i wyrażenia... Łukasz rysuje z Tatą obrazki. Po chwili mówi:- Już lepiej nie można pokazać, że ta pani to jabłko, a ten pan to błonnik! (z reklamy soku jabłkowego). Następnie, w przerwie między jednym a drugim łykiem swojego picia - A to tekan, czy co to? - pyta. Zdezorientowany Tata po chwili łapie, że synkowi chodzi o ulubiony gatunek herbaty "naszego" mistrza...
7 listopada 2014 o 21:30 Multikino zaprasza do udziału w 12. edycji Nocy Reklamożerców. Na uczestników pokazu czeka ponad 300 starannie wyselekcjonowanych reklam z całego świata. Zwiedź 40 państw z reklamożercami z Twojego miasta siedząc w wygodnym kinowym fotelu. Noc Reklamożerców to unikalna w skali całego świata impreza filmowa, złożona z projekcji starannie wyselekcjonowanych reklam. Obok festiwalu w Cannes to największe międzynarodowe święto reklamy organizowane od ponad 30 lat, w 40 krajach. W tym roku w Polsce Noc Reklamożerców odbędzie się po raz 23, a w kinach sieci Multikino po raz 12! Dla polskich Reklamożerców program zostanie wyemitowany z cyfrowych plików (DCP) z wykorzystaniem nowoczesnych, kinowych projektorów cyfrowych! Co roku w polskiej Nocy Reklamożerców bierze udział ponad 5000 tysięcy fanów reklamy i dobrej zabawy. W tym roku na uczestników czeka bardzo bogaty program, dzięki któremu w trakcie jednej nocy będą mogli zobaczyć prawie 300 reklam. W wydarzeniu mogą uczestniczyć osoby, które ukończyły 15 lat. Multikino tak samo, jak w ubiegłych latach przygotowało dodatkowe atrakcje. W salach odbędą się konkursy z nagrodami, a w kinowych barach na Reklamożerców będą czekały specjalne oferty - wybrane przekąski oraz napoje będą w atrakcyjnych Reklamożerców 2014 odbędzie się 7 listopada w 10 wybranych Multikinach w Polsce: Gdańsk, Kraków, Łódź (Silver Screen), Poznań 51, Warszawa Ursynów, Warszawa Złote Tarasy, Wrocław Arkady Wrocławskie, Zabrze oraz po raz pierwszy w Katowicach i Olsztynie!Program Nocy Reklamożerców 2014:Start: 21:30 - W programie 34 edycji Nocy Reklamożerców znajdziecie jak zawsze wspaniałe filmy z ponad 40 Państw- Ponad 5 godzin super zabawy - Ok. 300 reklam- reklamy emitowane z cyfrowych plików, z wykorzystaniem cyfrowych projektorów kinowych- reklamy firm Audi, Guiness, McDonald's i Volswagen jak zawsze na najwyższym kreatywnym poziomie- kolejna angielska seria reklam Lynx (w Polsce marka Axe)- saga reklam Cadbury Dairy Milk- zaskakująca kampania niemieckiego supermarketu Edeka- reklamy z Argentyny i Australii - pierwszy jugosłowiański film reklamowy z 1926 roku odpowie na pytanie dlaczego młoda Milika pozostaje samotna podczas gdy jej przyjaciółka Natalia odnosi liczne sukcesy sercowe- jak zawsze klasyka reklamożerców - czekolada Milka i jej austriackie zaśpiewy, Bob i jego Fiat 131 i wiele innych wspaniałych filmów- 4 bloki reklam, pomiędzy blokami 10 minutowe przerwy Przeczytaj także Informacja o biletach Ceny biletów na Noc Reklamożerców 2014: normalny - 39 zł ulgowy z ważną legitymacją studencką lub uczniowską (15+) - 34 zł cena z kodem zniżkowym Facebook (ważne tylko do 1 listopada włącznie) – 32 zł grupowy ( os. w kasie kina) – 29 zł Sprzedaży Biletów: Bilety na tegoroczną Noc Reklamożerców już w sprzedaży przez stronę oraz w kasach kin, w których odbywa się wydarzenie. Bilety grupowe oraz bilety z kodem promocyjnym z Fan Page’a Multikino Polska można nabyć tylko w kasach kin. Bilet ulgowy obowiązuje z ważną legitymacją studencką lub uczniowską dla uczniów pełnoletnich. Bilety grupowe dla grup powyżej 15 osób u specjalistów ds. rezerwacji grupowej w poszczególnych kinach (telefony kom. pon - pt, 9:00-17:00): Multikino Gdańsk, al. Zwycięstwa 14; tel.: 58 765 93 24, tel. kom.: +48 502 555 736
Reklama, reklama. Pranie mózgu już od rana! – tak kiedyś śpiewał towarzysz i w sumie trafnie. Atakujące nas ze wszystkich stron produkty narastają zwłaszcza teraz, w okresie świątecznym. Kup pan pralkę, zmywarkę, tablet, peceta, nowego Mercedesa i podwójny bilet do Pułtuska w cenie jednego – a wszystko to w pięć minut przez darmowe konto w banku, kiedy drugą ręką sięgasz po Polo trzeba jednak przyznać, że pośród tego chaosu trafi się czasem jakiś rodzynek, perełka czy inny przysmak elit. Tak, są, względnie zdarzają się reklamy dobre. Ba! Jest też mnóstwo genialnych, a wiele doczekało się także statusu kultowego – nierównego być może X muzie, lecz jednak. Wbrew pozorom bardzo dużo reklamowych hasełek, czasem naprawdę kuriozalnych, trafiło także do szeroko pojętej popkultury, jak i języka potocznego. I to właśnie na takim miksie użytkowej maniery i kultu będziemy się dziś – jak głoszą wszak reklamy – dobre, bo polskie, toteż przykłady będą głównie z rodzimego podwórka. Ale nie tylko, wszak zaistniało w naszych domostwach również parę zagranicznych pomysłów, odpowiednio przetłumaczonych na świergoczący słowiański. A ponieważ jest doprawdy w czym przebierać, toteż cyferki idą tym razem w górę, a matematyka okazuje się skomplikowana. Wybrałem bowiem „tylko” dziewiętnaście towarów, z których część reprezentowała albo konkretna seria pomysłów, albo też kilka różnych, równie dobrych tzw. 30-sekundówek, co daje razem aż trzydzieści trzy reklamy do obejrzenia (także w linkach). Większość wyciągnąłem z odmętów internetu, zatem szykujcie się też na niewielką łezkę nostalgii. Jedziemy (tym razem bez oglądania się na alfabet)!Statoil – fanty babciI to dosłownie jedziemy – na stację Statoil! Przykład to być może nie urastający do rangi legendy, niemniej wspominany ciepło przez tych, którzy z jakichś względów zdecydowali się go zapamiętać. Od jej telewizyjnej premiery marka zresztą nieco straciła na popularności i, jak każda inna firma, przeszła trochę zmian. Lecz w owej chwili, prawie dwadzieścia lat temu, hasełko na stacji Statoil odpowiadało mniej więcej dzisiejszemu Leć do Biedronki (a w momentach kryzysu również ripoście Twoja stara!). A i samą reklamę zwyczajnie fajnie było sobie obejrzeć. I nic dziwnego – jest pomysłowa, dobrze i jednocześnie nienachalnie osadzona w polskich realiach, zrealizowana z polotem oraz humorem. No i babuszka budzi dużą sympatię. Aż ma się ochotę sięgnąć po wyświechtany slogan: dziś już takich nie robią.(No to) FrugoBez dwóch zdań jedna z najbardziej kreatywnych i trafiających do widza (zwłaszcza do młodzieży, która jest wszak targetem) serii reklam. Świeże tak w chwili, w której dotarły na mały ekran, jak i z dzisiejszej perspektywy. Co więcej, jest to też dowód na to, że nie wszystkie reklamy kłamią. W czasach swojej największej świetności Frugo faktycznie rozchodziło się jak świeże bułeczki, a i teraz radzi sobie całkiem nieźle na rynku. Autentycznie dobry i soczysty jest też smak owego napoju (obecnie w sześciu kolorach), którego klasy dopełnia oryginalne opakowanie z tzw. guzikiem bezpieczeństwa (wtedy absolutne novum), jakie nie uległo zmianie od 1996 roku (z przerwami). Nic, tylko pić!Pij mleko, będziesz wielki!A skoro już o piciu mowa… Mleczna kampania to już typowa „społecznica”. Niemniej warta odhaczenia. To wszak jedna z najdłuższych takich serii w historii – trwa nieprzerwanie od dwunastu lat, wciąż sięgając po nowe autorytety, głównie sportu. Powala także skala projektu, który nie ogranicza się jedynie do telewizji, ale generalnie do wszystkiego, co w zasięgu wzroku. Liczba osób i firm, które zaangażowały się w całą sprawę, w dodatku pro bono, również musi robić wrażenie. Jednak bądźmy szczerzy, to nie jest najlepszy produkt marketingowy made in Poland. Chwali oczywiste, czyni to w sposób mocno czarno-biały (pijesz – wygrywasz, nie pijesz – nic z ciebie nie będzie) i niejako moralizatorski (czego skutkiem liczne parodie, z wódką na czele). Ale skuteczny. Hasło to zna już na pamięć każdy Polak, a wielu z nas wcieliło je w życie. Kolejnym plusem są także nieliczne, „natchnione” historyjki, jakie ta akcja przyniosła – dokładnie takie, jak ta:Werther’s Original – poczciwy starzecMiła, wyświechtana i gotowa do wyśmiania – to też zalety pierwszej nie-polskiej reklamy na liście. Ale nie tak do końca. Jasne, produkt jest zagraniczny, materiał wideo również. Lecz dubbing (dość nieudolny, jeśli przyjrzeć się ruchowi ust dziadziunia) jest już swojski, co pozwoliło mu bez problemu poradzić sobie na rodzimym rynku. Ponad stuletnia marka dzięki tej reklamie z 1997 roku została rozsławiona na całym świecie. Lecz w nadwiślańskim kraju szybko przeniknęła do życia codziennego i niczym dialogi z Kilera dostała do mowy potocznej. Z czasem co prawda zarówno wydźwięk filmiku (z dzisiejszej perspektywy podświadomie wymuszającego pedofilskie skojarzenia), jak i popularność słodkich, karmelowych cukierków znacząco osłabły, lecz dalej co jakiś czas każdemu zdarza się powiedzieć „dziś sam jestem dziadkiem” lub „cóż mogę dać mojemu (wstaw dowolny zamiennik wnuczka)…?”. A to o czymś 2000 – ojciec, co robim?Flagowy produkt firmy Unilever to już dziś duch przeszłości. W latach 90. wychodził natomiast w przeszłość samą swoją nazwą. Ale tylko nią, bo cała reszta była niezwykle kiczowata nawet jak na ówczesne niedoświadczenie w reklamowej branży. Hasełko główne – nawiązujące do Sienkiewiczowskiej trylogii, z której bohaterowie, bracia Kiemlicze, w końcu sami pojawili się w reklamie – zatrybiło jednak jak mało kiedy. Tak jak w poprzednim przypadku, „ojciec, prać?” wciąż zdarza się usłyszeć czasem gdzieś na mieście i bynajmniej nie jest to wpływ opasłej lektury szkolnej. Zakrojona na szeroką skalę operacja często sięgała przy tym także po inne kultowe odniesienia, na przykład zatrudniając obsadę Czterdziestolatka. Ale to nie pomogło i ostatecznie proszek dopełnił swego przeznaczenia, w nowym milenium dosłownie wypierając się samemu z rynku.
reklama reklama pranie mózgu już od rana